Komentarze: 2
Ży się poprostu nie chce... przenosze się do nowej szkoły, jestem nieszczęśliwie zakochana...moja miłość zostaje w obecnej jeszcze szkole...przyjaciele też.... dzisiaj z przyjaciółką ryczałyśmy całą lekcje, zostałyśmy na przerwie w łazience i płakałyśmy... potem jak byłam w autobusie zaczeli się do mnie podwalać jacyś chłopacy, byli troszke nietrzeżwi... i nachalni... musiałam wysiąść przystanek wcześniej i iść na piechote...i się rozryczałam... prosze poradżcie co mam zrobić...